Zameczek w Nowęcinie

Nowęcin      0 Opinie

Opis

Stara Łeba znajdowała się na prawym brzegu rzeki Łeby, w pobliżu jej ujścia do Bałtyku. Od 1309 roku całym Pomorzem Gdańskim władali Krzyżacy, którzy w 1357 roku nadali nadmorskiej osadzie przywileje miejskie na prawie lubeckim i nazwę Lebamünde (Łeboujście). Niebawem w centrum miasteczka rozpoczęto budowę kościoła św. Mikołaja. Zasadźcą i pierwszym sołtysem Lebamünde został Heinrich Fleming.
W 1373 roku, decyzją wielkiego mistrza krzyżackiego Winrycha von Kniprode, miasto przejął w dzierżawę rycerz Dietrich von Weiher. Weiherowie posiadali w okolicy Łeby kilka posiadłości. Rodzina Dietricha mieszkała wówczas w Łebie w posiadłości „Burg” (zamek), w okolicy dzisiejszej ul. Turystycznej, po wschodniej stronie ówczesnego miasta.

15 września 1497 roku rozszalał się potężny sztorm na Bałtyku. Nawałnica trwała trzy dni. Ogromne masy wody morskiej niosły ze sobą niewyobrażalne ilości piasku, który całkowicie zasypał ujście Łeby. Napierający nurt rzeki wyżłobił sobie nowe koryto ujściowe, na wschód od dotychczasowego – miasto znalazło się na lewym brzegu rzeki. Szczęśliwie dla mieszkańców, Łeba nie skierowała swych wód bezpośrednio na zabudowania miejskie, ale zdewastowała rezydencję Weiherów, która stała po wschodniej stronie miasta.

Wtedy to, pod koniec XV wieku, potomek rodu Weiherów, starosta słupski Klaus Weiher przeniósł swoją siedzibę na wschód, nad południowo-zachodni brzeg jeziora Sarbsko, na tereny będące posiadłościami rodowymi Weiherów. Na położonym nieco wyżej terenie (3,8 m n.p.m.) Klaus Weiher wybudował niewielki zamek oraz kaplicę i otoczył je wałami ziemnymi i nawodnioną fosą. Nową siedzibę nazwał Neuhof (Nowy Dwór), w przeciwieństwie do starego zamku. Z czasem powstała tu osada, która po II wojnie światowej przyjęła nazwę Nowęcin.
Niewiele wiadomo o zamku zbudowanym przez Klausa Weihera. Pierwotna budowla posiadała prawdopodobnie dwa prostopadłe skrzydła boczne. Front rezydencji skierowany był w stronę południową. Przy wschodnim skrzydle stanęła kaplica, zwana Jeruzalem, z ostrołukowymi oknami i masywnymi przyporami.

Syn Klausa, Ernest Weiher, dworzanin króla Zygmunta Augusta, brał udział w wojnie, podczas której został ranny. Wierny giermek przywiózł go do Nowęcina. W dowód wdzięczności za ocalenie życia, Ernest własnoręcznie wyrył w kaplicy napis na kamieniu. Wyryty napis zachował się do dziś:
G.E.M.U.I.T.G.
1.5.6.7.
E.W.A.U.M.
Są to pierwsze litery pewnego przekazu moralnego:
„GOT WAR MIT UNS IN TODES GEFAHR
ER WIRKT AN UNS MACHTIGLICH”,
co w dosłownym tłumaczeniu znaczy:
„Bóg był z nami w śmiertelnym niebezpieczeństwie,
działał na nas wzmacniająco”.

W 1558 roku kolejny potężny sztorm nawiedził Łebę. Woda podtapiała zabudowania, wicher wyrywał drzewa, a wszędzie osadzał się morski piasek niesiony z wodą, a także piasek z pobliskich wydm – niesiony z wiatrem. Powstał wówczas pomysł przeniesienia całego miasta na prawy brzeg rzeki, a także dalej od wybrzeża. Nie wszyscy zaakceptowali ten pomysł. Dopiero kolejny wielki sztorm w 1570 roku przekonał mieszkańców Łeby, że trzeba przenieść miasto, bo nie wygrają z żywiołami.
Po ustaniu sztormu zaczęto rozbierać zabudowania i przenosić na bezpieczniejsze tereny. Proces translokacji miasta trwał dwa lata. W starej Łebie pozostał tylko murowany kościół św. Mikołaja. W ten sposób Łeba przeniosła się bliżej Nowęcina. Dziś, kiedy z kościoła w Starej Łebie pozostał tylko niewielki fragment muru, wiadomo, że zarówno decyzja Weiherów, jak też późniejsza decyzja mieszczan, były słuszne.

Ostatnim panem z rodu Weiherów w Nowęcinie był Nikodem Henryk Weiher. Prawdopodobnie to on rozbudował stajnie w swoim folwarku, ponieważ chciał stworzyć najliczniejszą stadninę najpiękniejszych koni na Pomorzu.

W 1781 roku Nikodem Henryk sprzedał dobra nowęcińskie Konradowi Somnitz z Charbrowa. Od tej pory właściciele zmieniali się bardzo często. Mieszkała tu rodzina Schroeder, następnie Pawele, Krockow-Mathy, Kramer, Strautz, Reitzke, Blankensee i Rompel. Ostatnim właścicielem majątku przed rozparcelowaniem go w 1930 roku przez Pomorskie Towarzystwo Ziemskie, był Johan Zoch.

Zamek był wielokrotnie przebudowywany. Pod koniec XVIII wieku w Nowęcinie stał dwór, nazywany „wspaniałym domem pańskim”, a także folwarki. W końcu XIX wieku ów wspaniały dom był prostym, piętrowym, podpiwniczonym budynkiem, z mieszkalnym poddaszem. Budowla skierowana była szczytową ścianą frontową w stronę południową. Dwór przykryty był dachem dwuspadowym. Od strony wschodniej stała niższa od dworu kaplica, wsparta masywnymi szkarpami.

Na przełomie XIX i XX wieku rodzina Strautzów rozbudowała folwark. W 1909 roku przebudowano gotycki zamek (dwór), przekształcając go w pałac. Dobudowano wówczas piętrowe skrzydło południowe, w które wbudowano kaplicę Jeruzalem, łącząc ją z rezydencją. W północno-zachodnim narożu wzniesiono 6-kondygnacyjną, czworoboczną wieżę. Zbudowano również skrzydło północne z niewielką loggią. Do południowej elewacji dostawiono podcienie, wspierające obszerną, przeszkloną werandę. Elewacje otrzymały skromny, neogotycki wygląd. Również wnętrza przekształcono, nadając im nowy podział.

Po II wojnie światowej Nowęcin znalazł się w granicach Polski. Początkowo pałac wraz z folwarkiem przejęło Państwowe Gospodarstwo Rolne w Charbrowie. W latach 80. XX wieku w pałacu mieścił się ośrodek wypoczynkowo-szkoleniowy. Z całą pewnością trzeba było dostosować budynek do funkcji wypoczynkowo-turystycznych, co wiązało się z kolejną przebudową wnętrz pałacowych. Po kolejnym remoncie, w pałacu otwarto hotel i restaurację.

Dziś „zameczek” składa się z zespołu budynków o nieregularnym układzie, zbliżonym do planu podkowy. Nad całością budowli dominuje sześciokondygnacyjna, czworoboczna wieża, wznosząca się w północno-zachodnim narożu, zwieńczona dachem namiotowym, pokrytym blachą. Między piątą i szóstą kondygnacją umieszczona jest imitacja machikułów, wspartych na kroksztynach. W rzeczywistości kroksztyny wspierają ganek wokół wieży, którego balustradzie nadano wygląd krenelaża. Z ganku na wieży zamkowej rozciąga się szeroka panorama jezior Łebsko i Sarbsko, widok na ruchome wydmy oraz latarnię Stilo na wschodnim brzegu jeziora Sarbsko.
Budynki tworzące pałac przykrywają dwuspadowe dachy ceramiczne, kryte czerwoną dachówką.
W średniowiecznej kaplicy mieści się dziś recepcja hotelowa. Można tam zobaczyć kamień z wyrytą sentencją Ernesta Weihera.

Uważam, że obsadzenie pałacu pnącym winobluszczem jest zabiegiem korzystnym dla wizerunku budowli. Kiedy pnącza podrosły, ukryły niezbyt szczęśliwe połączenia różnych stylowo budynków, tworzących pałac. Nie wiem natomiast, jaki wpływ będą miały pnącza na elewacje budowli.

W bezpośrednim otoczeniu „zamku” do dziś zachowały się ślady średniowiecznych fos i wałów.
Pałac w Nowęcinie otacza park w stylu angielskim, o powierzchni ok. 2 ha, z wieloma okazami starodrzewu.
Od wschodu z parkiem graniczy dawny folwark z XIX-wiecznymi stajniami, spichlerzami i czworakami. Mieści się tam stadnina, która prowadzi naukę jazdy konnej, a dla tych, których nie trzeba już uczyć, posiada szeroki wachlarz atrakcji hippicznych.
Na północ, nieopodal „zameczku” znajduje się jezioro Sarbsko z przystanią i wypożyczalnią sprzętu pływającego. Jedną z atrakcji nad Sarbskiem jest szkoła windsurfingu w Nowęcinie.